Recenzja

Okiem Młodego Krytyka #7: "Dziewczyna z bransoletką"

Cykl Okiem Młodego Krytyka dedykujemy grupie młodych ludzi od lat związanych z Festiwalem Ale Kino!. Poznali nas, gdy jeszcze jako przedszkolaki przychodzili na seanse najlepszych bajek; zostali z nami, choć są już pilnymi licealistami lub zupełnie dorosłymi studentami. Z przyjemnością oddajemy im przestrzeń naszej strony internetowej i wczytujemy się w ich opinie na temat filmów 38. edycji Ale Kino!.

Czy potrzebujemy sądu, żeby wydać osąd?

Całkiem łatwo jest kogoś ocenić. Przeczytałam opis "Dziewczyny z bransoletką", obejrzałam pierwsze sceny filmu i od razu stwierdziłam, że 16-letnia Lise jest winna zbrodni, o którą ją oskarżono. Dopiero później w trakcie filmu zreflektowałam się, że za szybko tę dziewczynę oceniłam. Oczywiście, to był tylko film, ale z całą pewnością w podobną "pułapkę" wpada na co dzień każdy z nas.

W dzisiejszych czasach dla mnie, jako dla młodej kobiety, film okazuje się być naprawdę ważny i niestety nazbyt aktualny. Na sali sądowej poznajemy dziewczynę, która zostaje oskarżona o morderstwo przyjaciółki. Oczy wszystkich są skierowane na nastolatkę, a jednak mało kto naprawdę ją widzi. W końcu patrząc na kogoś przez pryzmat własnych poglądów, trudno go dostrzec. Rozprawa nie rozstrzyga faktów i dowodów, a zamiast tego zaczyna interpretować gesty, zachowania i charakter oskarżonej.

Mocny wydźwięk ma sama postać oskarżycielki, w którą wciela się młoda kobieta. To ona ocenia zachowanie Lise jako niemoralne. Ma się wrażenie, że mniejszy wpływ na opinię prokuratorki ma morderstwo, jakiego Lise mogła się dopuścić, niż życie seksualne dziewczyny. Oskarżycielka, jak sama deklaruje, ma za zadanie być głosem społeczeństwa, dociekać prawdy. Tylko czy uderzanie w charakter dziewczyny, ocenianie jej wyborów i życia towarzyskiego powinno świadczyć o jej winie bardziej niż zgromadzone dowody?

Film nie porywa, a momentami wręcz nudzi. Nie wbija w fotel i nie wstrząsa. A jednak w jakiś dziwny, milczący – jak sama bohaterka – sposób, zostaje w głowie i nie chce z niej wyjść. Jeszcze wiele godzin po seansie siedzę i zastanawiam się nad tym, jak łatwo przychodzi nam zajmować miejsca prokuratorów i oskarżonych, a zbyt ciężko nałożyć czasem samemu sobie "bransoletkę" na nogę.

Miriam Czachór

Nie znając opisu filmu ani nie mając pojęcia, o czym on jest, nigdy nie pomyślałabym o bransolecie policyjnej w kontekście "bransoletki". Bransoletka kojarzy się z biżuterią, czymś, co zakładamy, by ładnie wyglądać. Bransoleta policyjna na pewno nie jest powszechnym rodzajem biżuterii. Kiedy poznajemy Lise oraz jej historię, trudno nam stwierdzić, kim tak naprawdę jest ta dziewczyna. Oskarżenie o morderstwo to poważna sprawa, a jednak Lise nie okazuje żadnych emocji. W jednej sekundzie można być pewnym jej winy, a w drugiej już nie. Sprawa zabójstwa Flory jest owiana tajemnicą, tak samo jak postać Lise. Jaki będzie wyrok sądu? Czy ta historia może być albo czarna, albo biała?
Film zdecydowanie wywarł na mnie duże wrażenie. Trzymał w napięciu od początku aż do sceny końcowej. Podoba mi się jego wielowymiarowość. Ma znaczenie symboliczne i pozwala widzowi na własną interpretację. Myślałam, że będę czuła niedosyt związany z wyjaśnieniem sprawy Lise, jednak po zakończeniu zrozumiałam, że tak właśnie miało być: to, co zobaczyłam na ekranie, miało mnie zmusić do myślenia.
Czy Lise zabiła swoją przyjaciółkę, czy też nie? Spróbujcie rozwikłać tę zagadkę sami, oglądając "Dziewczynę z bransoletką" na alekino.com, 6 grudnia o godz. 18:00.
Dominika Kasperska

„Dziewczyna z bransoletką” to stworzony przez francuskiego reżysera Stéphane’a Demoustiera dramat sądowy, którego premiera odbyła się 8 sierpnia 2019 roku. Film ten można było zobaczyć na 38. edycji Międzynarodowego Festiwalu Filmów Młodego Widza Ale Kino! w kategorii filmów dla osób po 16. roku życia.

Nastolatka imieniem Flora po czerwcowej imprezie zostaje znaleziona martwa w swoim łóżku. O morderstwo dziewczyny zostaje oskarżona jej najlepsza przyjaciółka Lise. Tylko 16-latka spośród wszystkich obecnych na imprezie spędziła noc w domu Flory, przez co jest jedyną podejrzaną w sprawie. Oskarżycielom brakuje jednak dowodów, aby uznać ją za winną i opierają się na domysłach. Dziewczyna do czasu rozwiązania sprawy pozostaje w areszcie domowym, a na nodze nosi tytułową bransoletkę kontrolną. Po 2 latach od tragicznego wydarzenia na sali sądowej dochodzi do serii przesłuchań, podczas których wychodzą liczne sekrety z życia oskarżonej i jej martwej przyjaciółki.

Film szczegółowo przedstawia procedury sądowe oraz wpływ zdarzeń na dalsze życie bohaterki i jej rodziny. Problemem ukazanym bardzo wyraźnie jest fakt odebrania Lise możliwości prowadzenia normalnego życia nastolatki, ograniczenia jej wolności poprzez areszt, którego symbolem staje się bransoletka.

Pod względem technicznym film został wykonany dość surowo i chłodno, co idealnie wpasowuje się w mroczny klimat opowieści. Brak brutalnych obrazów daje możliwość skupienia się na fabule, a nie należy ona do najłatwiejszych w odbiorze z racji przyjętej formy rozprawy sądowej.

Moim zdaniem produkcja jest niesamowicie wciągająca, trzyma widza w nieustannym napięciu, co powoduje, że oglądając film, tracimy poczucie czasu. Elementem, który w mojej opinii stanowi największy atut produkcji, jest ostatnia scena, która pozwala widzowi na własną interpretację całej historii. Reżyser sugeruje nam ponowną analizę wydarzeń przedstawionych w filmie i proponuje samodzielne rozstrzygnięcie o słuszności wyroku sądu w sprawie morderstwa Flory. Według mnie „Dziewczyna z bransoletką” to jedna z najlepszych produkcji, jaką można było zobaczyć na 38. edycji Międzynarodowego Festiwalu Filmów Młodego Widza Ale Kino!.

Olga Bosak