Recenzja

Okiem Młodego Krytyka #10: "Randki z Amber"

Cykl Okiem Młodego Krytyka dedykujemy grupie młodych ludzi od lat związanych z Festiwalem Ale Kino!. Poznali nas, gdy jeszcze jako przedszkolaki przychodzili na seanse najlepszych bajek; zostali z nami, choć są już pilnymi licealistami lub zupełnie dorosłymi studentami. Z przyjemnością oddajemy im przestrzeń naszej strony internetowej i wczytujemy się w ich opinie na temat filmów 38. edycji Ale Kino!.

"Randki z Amber" to film w reżyserii Davida Freyne'a, miłośnika komedii romantycznych. Czy ta produkcja jest ich sztampowym przykładem? Na pewno nie.

Żyjemy w świecie, w którym od dziecka uczy się nas, by być ambitnym i mierzyć wysoko. Mówią nam: "Możecie być, kim chcecie". Czy na pewno? Jesteśmy oceniani z każdej strony. Ludzie komentują to, co robimy, jak się ubieramy, jakie decyzje podejmujemy i jakiej orientacji seksualnej jesteśmy. Amber i Eddie żyją w małej społeczności i pod presją rówieśników próbują wpasować się w tamtejsze standardy.

Opowieść toczy się w latach 90. XX wieku i nie jest to przypadek, ponieważ w tamtych czasach, w katolickiej Irlandii, rozpoczęły się procesy liberalizacyjne, takie jak dekryminalizacja homoseksualizmu czy rozwodów. Czy bohaterowie zdobędą się na odwagę, by zawalczyć o siebie i o swoje szczęście? Film "Randki z Amber" opowiada piękną historię o pokonywaniu własnego strachu i oswajaniu się z prawdą. To nie jest obraz tolerancji, to obraz akceptacji, ponieważ nikt nie powinien być tylko tolerowany, a w pełni akceptowany i szanowany. Uważam, że "Randki z Amber" ukazują to w idealny sposób, bo czym tak naprawdę różni się od siebie miłość osób o różnej orientacji? Istnieje tylko jedna miłość, szczera i prawdziwa. Amber i Eddie nauczyli mnie, jak pokochać siebie i zawalczyć o swoje szczęście. Jestem przekonana, że pokażą także Wam, jak to zrobić.

Zobaczcie, jak wygląda droga do samoakceptacji i osiągnięcia szczęścia z Amber i Eddie'em, oglądając "Randki z Amber" na alekino.com 4 grudnia o godzinie 18:00.

Dominika Kasperska