Recenzja

Okiem Młodego Krytyka #6: "Klub brzydkich dzieci"

Cykl Okiem Młodego Krytyka dedykujemy grupie młodych ludzi od lat związanych z Festiwalem Ale Kino!. Poznali nas, gdy jeszcze jako przedszkolaki przychodzili na seanse najlepszych bajek; zostali z nami, choć są już pilnymi licealistami lub zupełnie dorosłymi studentami. Z przyjemnością oddajemy im przestrzeń naszej strony internetowej i wczytujemy się w ich opinie na temat filmów 38. edycji Ale Kino!.

A gdyby tak jeden człowiek decydował o tym, co jest dopuszczalne, a co nie? Oczywiście w imię naszego dobra. A gdyby tak jeden człowiek mówił nam, jacy powinniśmy być i co powinniśmy robić? Naturalnie w dobrej wierze. A gdyby tak jeden człowiek powiedział, że czas wywieźć wszystkie brzydkie dzieci, żeby nie zaśmiecały społeczeństwa?

„Klub brzydkich dzieci” to opowieść o strachu przed różnorodnością. Jest to bajka o złym dyktatorze i smutna prawda o tym, jak łatwo odwrócić wzrok i nie widzieć krzywdy innych. Bo to prostsze, bezpieczniejsze i korzystniejsze. Gdy dyktator postanawia pozbyć się tych dzieci, które jego zdaniem zabrudzają społeczeństwo, trudno znaleźć kogoś, kto poza cichymi wątpliwościami wniesie głośny sprzeciw. Dopiero trójka dzieci znajdzie odwagę, aby bez ogródek powiedzieć to, co myśli. Klub brzydkich dzieci rozpocznie swoją rewolucję i ogłosi światu to, co powinno być oczywiste – każdy z nas jest inny i dzięki temu piękny!

Chwilami przerażająco uniwersalna wizja społeczeństwa, w którym łatwiej nie widzieć, nie mówić i nie myśleć. A jeśli zmiany, to tylko te „dobre” dla…

Film w oczywisty sposób nawiązuje do tego, co już było. Trzeba jednak przyjrzeć się dokładniej. Wtedy okazuje się, że ekran to okno, z którego roztacza się widok na współczesny świat. Na szczęście jeszcze nie jest za późno – możemy wstąpić do klubu brzydkich dzieci i zmienić przyszłość. ;)

Miriam Czachór

 

“Klub brzydkich dzieci” to holenderska produkcja, do której scenariusz napisał Jeroen Margry, a wyreżyserował ją Jonathan Elbers. Gatunkowo ten film można określić jako obyczajowy, jednak zawiera również elementy kina akcji. Premiera odbyła się 9 października 2019 roku. Skierowany jest do osób powyżej 11. roku życia.

To historia chłopca o imieniu Paul, w którego ojczystym kraju panuje swoisty reżim. Bohater różni się od pozostałych dzieci. Posiada duże uszy, które są powodem wyśmiewania go przez innych. Podczas zdjęć w szkole uczniowie dowiadują się, iż fotografie, które przykują uwagę dobrodzieja państwa, zostaną nagrodzone wycieczką niespodzianką. Wśród wybrańców znajduje się właśnie Paul, co budzi ogromne poruszenie. Chłopak, mimo wygranej, nie pała radością, nie jest pewien zamiarów organizatorów wycieczki, którzy wydają mu się podejrzani. Gdy atmosfera między jednym z uczniów a jedną z organizatorek robi się napięta, Paul postanawia uciec.    

Dyskryminacja ze względu na wygląd to zdecydowanie najbardziej rzucający się w oczy problem przedstawiony w filmie. Paul przez swoją odmienność jest nieakceptowany nie tylko przez rówieśników, ale również przez panującą władzę. Drugim poruszanym problemem jest funkcjonowanie kraju, w którym panuje reżim. Obserwujemy codzienne życie chłopca oraz jego rodziny, którego nieodłącznym elementem jest propaganda oraz wymuszone posłuszeństwo wobec władcy.

Wbrew stosunkowo trudnej tematyce film oglądało mi się lekko i bardzo przyjemnie. Morał został przekazany w sposób przejrzysty i nieobciążający widza. Moim zdaniem "Klub brzydkich dzieci" zdecydowanie warto zobaczyć na tegorocznej edycji Międzynarodowego Festiwalu Filmów Młodego Widza Ale Kino!, gdyż edukuje, bawi oraz skłania do refleksji każdego, kto go zobaczy.

Olga Bosak